praca i sklep

a miał być zajebisty dzień od rana do wieczora

Wstaje rano a tu słoneczko przebija się przez chmury, no coś pięknego po ostatnich 1,5 miesięcznych deszczach. Jadąc do pracy coś tylna przerzutka zaczęła źle działać i próbowałem ją wyregulować ale bezskutecznie.
W przerwie w pracy podjechałem do sklepu zamontować mostek. Chciałem zrobić to profesjonalnie bo pisało że ma być dokręcone z siłą 6Nm, a że sprzęt tani nie był to chciałem zrobić to dobrze, ale klucz dynamometryczny na serwisie odmówił posłuszeństwa i mostek dokręcony został na oko.
Mostek w porównaniu do seryjnego zajebiście sztywny, mimo że waży tylko 106gram przy 120mm. Wygląda bardzo anorektycznie i obawiałem się o jego wytrzymałość ale już widzę, że kupiłem sprzęt najwyższej klasy.



Na powrocie przerzutka dalej działała jak chciała i jeszcze zaczęła padać gęsta mżawka co skutecznie zniechęciło mnie do grupowej wtorkowej jazdy.
Musiałem wymienić pancerz przerzutki, bo zaczęły druty wyłazić, tak samo jak z przerzutki przedniej miesiąc temu:/

rekordowa 100ka w UK

W końcu zrobiłem średnią powyżej 30km/h na odcinku ponad 100km w UK.
Przed rozjazdem średnia z licznika 30,97km/h.
Mocny zachodni wiatr dzięki któremu po 70km miałem średnią 28,6. Później to już grubo szło, prawie cały czas 35-40 i lepiej.

Wykres mapki wygląda na prawie płaski poza jedną górką ale w rzeczywistości było kilkadziesiąt górek i kilkanaście mniejszych podjazdów.

Pokaż trasę GPS

po miescie

pierwsza jazda w ekipie w UK

Wyczaiłem na stronie jednego ze sklepów rowerowych że w każdy wtorek jest zbiórka, więc pojechałem. Jechaliśmy w 8 osób w tym jedna kobitka. Początkowo jechałem na kole bo nie wiedziałem jakie zasady panują w tej ekipie. Później na każdym podjeździe oprócz jednego byłem pierwszy na szczycie:)
Na 10% odcinku przed Honiton goniłem jednego typka i udało się wycisnąć chyba rekordowe tętno jak narazie.
Końcówkę jechaliśmy bardzo wąskimi ścieżkami, powolutku bez pośpiechu.
Generalnie jazda dość spokojna

Pokaż trasę GPS

kilkanaście wzgórz

Zachodni wiatr od 40 do 115km nieźle mnie przyhamował. Jeszcze wziąłem za mało jedzenia i na 80km zjadłem ostatniego banana, więc od 100kma jechało się marnie z pustym żołądkiem. Generalnie cały dzień słabo noga kręciła. Pomiędzy 70, a 120km nie było żadnego sklepu:/ Nawet krążyłem po jakiejś wiosce koło 105km ale w centrum był tylko bar i masa ludzi bo jakieś święto chyba było to sobie odpuściłem.
Na 120km znalazłem sklep, na wstępie 2 banany i jeszcze dołożyłem 5cioma małymi pączkami z dżemem:)
Średnia po 100km jakieś 26,5km/h
Średnia przed rozjazdem 27,7km/h

Pokaż trasę GPS

późno na górki

wyjechałem koło 19 i ledwo dojechałem przed zachodem słońca
poczatkowo marnie się kręciło bo ledwo co zjadłem obiad i musiałem ruszać ale po 30km już jako tako się jechało
na wjeździe do exeter zacząłem rozjazd

JECHAŁEM W ODWROTNYM KIERUNKU NIŻ NA MAPIE
Pokaż trasę GPS

po miescie

bieganie

9,8km
53minuty
średnia 11,1km/h

po miescie