Sierpień, 2012
Dystans całkowity: | 497.77 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 15:57 |
Średnia prędkość: | 24.45 km/h |
Maksymalna prędkość: | 72.65 km/h |
Suma podjazdów: | 2200 m |
Maks. tętno maksymalne: | 169 (93 %) |
Maks. tętno średnie: | 141 (78 %) |
Liczba aktywności: | 20 |
Średnio na aktywność: | 24.89 km i 1h 19m |
Więcej statystyk |
200ka po górach...
-
DST
14.62km
-
Czas
00:33
-
VAVG
26.58km/h
-
Podjazdy
20m
-
Sprzęt Felt F5C
-
Aktywność Jazda na rowerze
...miała być, ale skończyło się rozebranym tylnym kole.
Kategoria po mieście
po miescie
-
DST
11.22km
-
Czas
00:33
-
VAVG
20.40km/h
-
VMAX
42.97km/h
-
Podjazdy
20m
-
Sprzęt Felt F5C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria po mieście
do pracy
-
DST
36.00km
-
Sprzęt Giant Boulder
-
Aktywność Jazda na rowerze
z kilku dni
Kategoria do pracy, po mieście
woda w butach i nie tylko
-
DST
8.34km
-
Czas
00:27
-
VAVG
18.53km/h
-
VMAX
45.27km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Felt F5C
-
Aktywność Jazda na rowerze
pojechałem do jakiegoś urzędu, którego jednak nie znalazłem bo źle z centrum wyjechałem i już w pierwszą stronę zaczęło delikatnie padać. Wracając schowałem telefon do plecaka i zakryłem pokrowcem bo cały mokry byłem. Vmax już w totalnej ulewie:) miałem w dupie że bardziej zmokne tzn już sie chyba bardziej zmoknąć nie dało
Kategoria po mieście
do pracy
-
DST
6.00km
-
Sprzęt Giant Boulder
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria do pracy, po mieście
po miescie
-
DST
11.69km
-
Czas
00:33
-
VAVG
21.25km/h
-
VMAX
42.06km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Podjazdy
20m
-
Sprzęt Felt F5C
-
Aktywność Jazda na rowerze
na poczte po paczke z tylną lampką:)
Kategoria po mieście
do pracy 2x
-
DST
12.00km
-
Sprzęt Giant Boulder
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria do pracy, po mieście
miniatura Alp ale i tak zajebista
-
DST
135.65km
-
Czas
04:49
-
VAVG
28.16km/h
-
VMAX
68.22km/h
-
HRmax
168( 93%)
-
HRavg
141( 78%)
-
Podjazdy
1150m
-
Sprzęt Felt F5C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Coś ostatnio weny do jazdy nie miałem, i dodatkowo po wyjeździe do Plymouth zaczęło mnie boleć ścięgno Achillesa i dzisiaj znowu po około 60km zaczęło boleć. Poszło by sporo szybciej gdybym znał drogę, bo tak to musiałem się co chwile zatrzymywać i ustawiać GPSa.
Pierwsze 60km lajtowo poszło bo trochę w plecy dmuchało, tylko co chwile te nieszczęsne przystanki na GPSa. Kilka razy musiałem zawracać bo na niezliczonej ilości rond łatwo było źle zjechać.
Koło 65km zahaczyłem o sklep bo przez najbliższe kilkadziesiąt km nie przewidywałem żadnego sklepu. Pojadłem, popiłem i ruszyłem na ponad 20km podjazd. Jedynie ostatnie kilka km było stromo, a tak to luzik.Pierwsze "poważne" górki
© panmisiekTam się turlam :)
© panmisiekMiasteczko w dolinie
© panmisiek"Namiastka" podjazdu w alpach
© panmisiekW dole widać miasteczko
© panmisiekWidok z ostatniej serpentyny
© panmisiek
Zjeżdżając tam przez chwile miałem wrażenie, że jadę w alpach bo wszystko wyglądało identycznie poza tym, że nie było szczytów ośnieżonych.Tam chwile później zjeżdzałem
© panmisiek
Jeszcze koło 100go kma zbluzgałem babe bo wyjechała z bocznej drogi, ujechała 5-10metrów i zjeżdżała w kolejną uliczke
Kategoria ze zdjęciami, solo, 50km>, 30km>, 100km>
po miescie z bolącym ścięgnem Achillesa :/
-
DST
11.90km
-
Czas
00:31
-
VAVG
23.03km/h
-
VMAX
39.12km/h
-
Podjazdy
30m
-
Sprzęt Felt F5C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria po mieście
po miescie
-
DST
13.82km
-
Czas
00:45
-
VAVG
18.43km/h
-
VMAX
36.81km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Podjazdy
30m
-
Sprzęt Felt F5C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria po mieście