panmisiek prowadzi tutaj blog rowerowy

panmisiek

miniatura Alp ale i tak zajebista

  • DST 135.65km
  • Czas 04:49
  • VAVG 28.16km/h
  • VMAX 68.22km/h
  • HRmax 168( 93%)
  • HRavg 141( 78%)
  • Podjazdy 1150m
  • Sprzęt Felt F5C
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 14 sierpnia 2012 | dodano: 15.08.2012

Coś ostatnio weny do jazdy nie miałem, i dodatkowo po wyjeździe do Plymouth zaczęło mnie boleć ścięgno Achillesa i dzisiaj znowu po około 60km zaczęło boleć. Poszło by sporo szybciej gdybym znał drogę, bo tak to musiałem się co chwile zatrzymywać i ustawiać GPSa.
Pierwsze 60km lajtowo poszło bo trochę w plecy dmuchało, tylko co chwile te nieszczęsne przystanki na GPSa. Kilka razy musiałem zawracać bo na niezliczonej ilości rond łatwo było źle zjechać.
Koło 65km zahaczyłem o sklep bo przez najbliższe kilkadziesiąt km nie przewidywałem żadnego sklepu. Pojadłem, popiłem i ruszyłem na ponad 20km podjazd. Jedynie ostatnie kilka km było stromo, a tak to luzik.

Pierwsze "poważne" górki © panmisiek


Tam się turlam :) © panmisiek


Miasteczko w dolinie © panmisiek


"Namiastka" podjazdu w alpach © panmisiek


W dole widać miasteczko © panmisiek


Widok z ostatniej serpentyny © panmisiek


Zjeżdżając tam przez chwile miałem wrażenie, że jadę w alpach bo wszystko wyglądało identycznie poza tym, że nie było szczytów ośnieżonych.
Tam chwile później zjeżdzałem © panmisiek


Jeszcze koło 100go kma zbluzgałem babe bo wyjechała z bocznej drogi, ujechała 5-10metrów i zjeżdżała w kolejną uliczke


Kategoria ze zdjęciami, solo, 50km>, 30km>, 100km>


komentarze
mujas
| 18:40 środa, 15 sierpnia 2012 | linkuj zajebiste fotki i piękne miejsca do śmigania, praktycznie 0,5 km w pionie podjazdu coś pięknego tylko pozazdrościć nowych plejsów do śmigania, reasumując jak najbardziej trafny tytuł wpisu na blogu
pozdrowienia z Polski
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!