panmisiek prowadzi tutaj blog rowerowy

panmisiek

pierwsza gleba w spd i prawie dzwon...

  • DST 51.70km
  • Czas 01:46
  • VAVG 29.26km/h
  • VMAX 79.79km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 179( 96%)
  • HRavg 144( 77%)
  • Podjazdy 440m
  • Sprzęt Felt F5C
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 18 czerwca 2013 | dodano: 18.06.2013

Pojechałem po pracy na tor zobaczyć czy przypadkiem nie ma jakiejś zbiórki. Dzieciaki śmigały po torze więc zatrzymałem się na chwile i obczajałem jak śmigają. Jeden but miałem wpięty, odepchnałem sie lekko i chciałem w jednym momencie zawrócić i wpiąć but, wyszło tak że w momencie jak wpiąłem drugiego buta przednie koło sie nagle zatrzymało i położyłem sie na bok...
Musiało to mega śmiesznie wyglądać, jakiś koleś rzucił hasło że takiego tricku jeszcze w życiu nie widział (było tam kilkadziesiąt osób). Pozbierałem się i pojechałem na standard pętle.
5 minut po glebie wyprzedziła mnie jakaś młoda laska i dosłownie w momencie jak mnie wyprzedziła zaczęła skręcać w lewo krzyknąłem odrazu coś i hamulce na maxa, tylne koło mi zablokowało i leciałem już prawie jak na żużlu. Ledwo co wyhamowałem a ta tempa pipa chyba po krzyknięciu obczaiła że zrobiła totalną głupote i zamiast już wjechać w boczną droge to zatrzymała się na rogu i ani w boczną nie mogłem uciekać ani tak jak jechałem. Zacząłem klnąć i pojechałem za nią. Zwyzywałem ją i panna sie zmieszała bo chyba chciała sie zatrzymać i coś powiedzieć ale jak już podjechałem prawie pod jej auto to skręciła w kolejną uliczke więc zawróciłem i pojechałem dalej trasą. Co mi ciśnienie podniosła to masakra, przeszło mi dopiero troche na podjeździe.
Chyba pierwszy raz jadąc od strony cardiff na caerphilly udało mi się wyjechać nie schodząc poniżej 12km/h czyli względnie minimalnej przyjemnej kadencji.
Pomiędzy Caerphilly i Newport dogoniłem grupke 4 typków przejechałem sporo szybciej od nich ale zdecydowali że siądą mi na koło. Akurat kilkaset metrów dalej była dość stroma hopa. Długo sie nie utrzymali:). Przed Newport dogoniłem jeszcze jednego gościa i kawałeczek z nim jechałem (jakaś kobieta na przystanku mi "kibicowała" :) krzyknęła "dawaj za nim", chyba wiedziała o co w kolarstwie biega).
Dzisiaj noga fajnie kręciła pewnie dlatego że zjadłem 3 godziny przed jazdą spaghetti. Średnia kiepska bo kręciłem się chwile pod klubem, ale było dobrze
Pojeździłbym jeszcze z godzine dłużej ale nie miałem ani bananów ani batonów a do sklepu nie chciało mi sie specjalnie iść, a bez paliwa nie jeżdze.

MAPKA


Kategoria 30km>, 50km>, solo


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!