zimny prysznic i masaż czyli słońce, deszcz, grad i wichura
-
DST
45.75km
-
Czas
01:39
-
VAVG
27.73km/h
-
VMAX
70.53km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
HRmax
176( 95%)
-
HRavg
148( 80%)
-
Podjazdy
350m
-
Sprzęt Felt F5C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wstaje przed 11 świeci słoneczko, 9 stopni i mega wiatr z zachodu (podmuchy ponad 50km/h) no to odrazu zacząłem sie zbierać na rower. Wyjeżdzam przed 12 na liczniku do słońca 16 stopni, niebo lekko zachmurzone. Wiatr w plecy do Newport więc lajtowo jadąc średnia ponad 30km/h. Odbijam na caerphilly wiatr w twarz, robi się czarno, widzę że czarne chmury idą prosto na mnie więc zacząłem kręcić dość mocno żeby uniknąć zlania deszczem, ale po kilku minutach zaczyna kropić, kilka minut później zaczyna padać. Temperatura w ciągu 5 minut spadła z 16 stopni do 4, a ja jechałem ubrany na krótko jedynie z ocieplaczami na ręce i nogi. Mimo deszczu cisnąłem cały czas żeby tylko szybko dostać się do domu. Po 10 minutach deszczu zaczęło ładować gradem. Deszcz jak zacinał w twarz to troszke bolało ale jak gradem zaczęło napier.... to odrazu musiałem się zatrzymać, schowałem się za słupem bo bolało jak cholera. 10 minut później wyszło znowu słońce, ale przemoczony cisnąłem do domu. Zmarzłem o dziwo jedynie na rozjeździe.
Kategoria 30km>, solo, hardcory