panmisiek prowadzi tutaj blog rowerowy

panmisiek

Na czerwonym świetle ("ucieczka" i rozmowa z policjantem)

  • DST 46.69km
  • Czas 01:41
  • VAVG 27.74km/h
  • VMAX 72.27km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • HRmax 172( 92%)
  • HRavg 141( 76%)
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Felt F5C
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 15 listopada 2012 | dodano: 15.11.2012

Dojeżdżając do świateł jechałem bus pasem a obok mnie jechała kabaryna policyjna, zapaliło się czerwone światło. Ja przepchałem się pod same światła jakieś 5 aut przed radiowóz. Poczekałem chwilkę aż przejedzie auto które ma zielone światło z lewej i obejrzałem się w tył i pojechałem (na czerwonym oczywiście). Kawałek dalej spoglądam przez ramie w prawo a tu radiowóz z otwartym oknem jedzie równo ze mną ale to trwało dosłownie pół sekundy, takie rzucenie okiem na sąsiedni pas. Nie słyszałem żadnego wołania ani trąbienia bo słuchałem muzyki na maksa. Przejechałem rondo, kolejne światła wyprzedzając auta bo trochę korki były. Dojeżdżając do kolejnych świateł widziałem że zaświeciło się żółte ale byłem na tyle blisko że depnąłem i przeleciałem jeszcze na żółtym, auta za mną zostały oczywiście. Podjeżdżając spokojnie pod górkę na wylocie z miasta pod szczytem dojechał do mnie radiowóz i policjant z nietęgą miną macha do mnie żebym zjechał na bok. Upss myślę sobie będzie lipa.
Rozmowa miała charakter niemal monologu.
-Policjant powiedział że przejechałem na czerwonym
-Ja na to że było żółte
-Policjant mówi że wcześniej na czerwonym nie na żółty (ciekawe czy widział to żółto-czerwone na końcu). Zrobiłem głupią minę i przyznałem mu rację. Chciałem się tłumaczyć że się rozglądałem itd że bezpieczne przejechałem to skrzyżowanie na czerwonym, ale sobie odpuściłem. Następnie mówił że go zlekceważyłem bo kazał mi się zatrzymać, ale tylko popatrzyłem na niego i pojechałem dalej(to było dosłownie rzucenie okiem). Ja powiedziałem że nie słyszałem bo muzyki słuchałem(sam sobie dołek wykopałem). Powiedział że nie powinienem słuchawek w uszach mieć itp. Zaczął mi tłumaczyć że jakby ktoś nadjechał to nogi miałbym połamane i później zapewne chciałbym odszkodowanie. Skończyło się szczęśliwie na rozmowie bo w polsce to podejrzewam że byłbym ścigany i zakuty w kajdanki albo przynajmniej dostałbym mandat za niezatrzymanie się i za czerwone światło.
Litościwi Ci policjani w UK :)
Ogólnie to fajnie się dzisiaj śmigało mimo że tylko 7 stopni. Przetestowałem kurtke Liquigasowską Nalini (zimowa). Miałem koszulke pod spodem ale troche za ciepło było i tak, mimo że rozpinałem jak tylko nie jechałem powyżej 30-35km/h.
Ocieplacze Assosa mimo że na stronie pisze że komfort jest pomiędzy 8-14 stopni to było zdecydowanie za ciepło.


Kategoria 30km>, solo, hardcory


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!