Agresywne babcie i strajki
-
DST
9.98km
-
Czas
00:29
-
VAVG
20.64km/h
-
VMAX
39.50km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Podjazdy
50m
-
Sprzęt FELT Q620 (sprzedany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pojechalem na male zakupy do polskiego sklepu na drugi koniec miasta. W centrum wjechalem na chodnik zeby podjechac kawaleczek do bankomatu, a tu nagle jakas babcia zaczyna mnie opieprzac, ze po chodniku sie nie jezdzi i ze powinienem zejsc z roweru, miala w sumie racje ale nie bede w SPDach popierdzielal. Powiedzialem jej ze to tylko kawaleczek potrzebuje podjechac i odwrocilem sie z zamiarem dalszego turalnia sie, a tu babcia zlapala mi rower za siodelko i nie miala zamiaru puscic. Jej corka cos jej powiedziala i sobie odpuscila mala wojne.
Na powrocie ze sklepu nadzialem sie na strajk w samym centrum miasta, a nie bylo za bardzo mozliwosci objechania bocznymi drozkami wiec jakos przeciskalem sie miedzy ludzmi. Jak sie okazalo strajkowaly pielegniarki, nauczyciele i pewnie jeszcze kilka grup zawodowych.
Obczailem ze po niedzielnym wypadzie do Haldon Forest rozcialem sobie opone:/
Kategoria po mieście