za siedmioma gorami za siedemdziesiecioma pagorkami...
-
DST
113.52km
-
Teren
1.20km
-
Czas
05:01
-
VAVG
22.63km/h
-
VMAX
88.10km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
Podjazdy
1870m
-
Sprzęt FELT Q620 (sprzedany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na wylocie z exeter minalem parke na tandemie lecaca z gorki gdzie jest 15%:)
Gdzies kolo 20kma zaczalem obmyslac gdzie by kupic wode i jakiegos batona bo wiekszosc trasy to odludzie, skumalem ze zapomnialem wziasc kase ale wpadlem na pomysl ze moze zajade gdzies i poprosze o wode i ze jakos to bedzie.
Przed Bovey Tracey udalo mi sie zlapac traktor za ktorym jechalem kilka km z czego glownie z gorki (40km/h) no ale zawsze cos.
Podjazd od Bovey Tracey poszedl w niecale pol godziny. Probowalem podjechac na szczyt jakiejs gory jadac zygzakiem po trawie ale i to nie pomoglo. Na zjezdzie (20%) udalo mi sie pobic vmax'a:) byloby ponad 90km/h ale nie znalem drogi i musialem conieco hamowac bo raz prawie wylecialem na przeciwny pas na zakrecie. Do Two Bridges sporo podjazdow z nachyleniem 15-20%. Za Two Bridges zlapalo mnie slabosc ale odrazu zjadlem batona i po chwili bylo juz OK. Na 74km zlapal mnie skurcz i musialem sie zatrzymac troszke sie porozciagac. Pomiedzy 71 a 76km co kawalek przy drodze albo na drodze staly muly, niektore mialy rogi na chyba 40cm. Minalem jakies dwie kobiety ktore jechaly autem a na ich drodze stanal mlody mul i nie chcial sie ruszyc:)
Do 80km jechalo sie zajebiscie, ale skonczyla mi sie woda oraz jedzonko i z kazdym kilometrem bylo coraz gorzej. Podjazd od Moretonhampsted poszedl jako tako, ale juz ostatni podjazd to byla maksymalna bieda nawet nie probowalem cisnac bo odcielo mnie calkowicie i jeszcze delikatne skurcze mnie lapaly.
Dorzuce kilka zdjec jak najdzie mnie ochota
Kategoria 100km>, 30km>, 50km>, solo